Strona główna | Mapa serwisu | English version  
   bar.keep.pl     portal barowy
Współcześni Szamani
Felieton > Współcześni Szamani
Współcześni Szamani
 

Szaman, człowiek wyjątkowy, naznaczony, wręcz odszczepieniec społeczny. Żyje w, a zarazem poza społecznością, w tym, a jakby nie w tym święcie. Wzbudza zainteresowanie a jednocześnie jest nietykalny. Jedno jest w Szamanie proste- jest potrzebny. Jest lekarzem, zarazem jest duchownym pozwalającym człowiekowi na kontakt ze sferą poza rzeczywistością. Koi ból fizyczny i psychiczny. Jest terapeutą. Jest obrońcą. Jest spowiednikiem. A co najważniejsze- jest zaufanym przyjacielem.

 

Jeszcze jest kilku lub kilkunastu szamanów na świecie. Głównie Syberia (Jakucja), Grenlandia, w mniejszej skali wśród Indian Ameryki Północnej i Południowej czy w Afryce. Profesja ta ginie, zatraca się wraz z rozwojem i biegiem świata współczesnego. Jednakże historia kołem się toczy, co ginie nie umiera do końca i w miejsce pustki musi pojawić się coś w zamian. Tak dzieje się z Szamanami…

 

Kim są współcześni Szamani? Odpowiedź paradoksalnie jest taka, jak na wstępie. To ludzie, których obdarzamy zaufaniem (bardziej niż księdza), ludzie, którzy koją nasze nerwy i cieszą się z naszych sukcesów (bardziej niż lekarz). To ludzie, którzy posiadają „wiedzę tajemną”, której zwykły śmiertelnik nie posiada. Ludzie, potrafiący niczym prawdziwi Szamani przyrządzić mikstury uśmierzające bóle fizyczne i psychiczne. Przyjaciele, ale bez zażyłości…

 

Kim są? To barmani, ludzie pracujący po nocach dla zwykłych ludzi. Ludzie, znający swoich gości jak lekarz swoich pacjentów, ksiądz wiernych, mechanik swoje samochody. Zna nie tylko ich jako ludzi, ale także ich dusze. Nieraz jest doradcą, opoką, pocieszycielem. Jest również przyjacielem, z którym dzieli się radości. Zawsze trzeźwy i zawsze uśmiechnięty, zawsze pomocny i zaradny. Zna mikstury, które pozwalają lepiej się cieszyć, jak i łagodniej smucić. Zna gusta swoich gości… jest filarem, dla których ów filar jest kolumna podtrzymującą ład życia. Wbrew pozorom nie jest niebezpieczny, choć tak wielu od barmana stroni. Nie pozwoli się upić, czy stracić kontroli, jeśli widzi, że jest to złem. Nie poda naparu, jeśli jest przekonany, że nie pomoże. Nikomu nie wlewa do gardła, ale i nie zabrania. Za to radzi i sugeruje, szanując wolną wolę gości zza drugiej strony baru…


To jest stopka